Jedzie pociąg ciemną nocą
Sto odgłosów szyny niosąWypatrują ludzie oczyI nie widzą końca nocy. A tam wyżej nad obłokiemPędzi lotnik w górę nocyI choć wzniósł się tak wysokoTeż nie widzi końca nocy Od jeziora do księżycaOd wieczora aż do świtu- Wielka NocOd Warszawy do SzczecinaOd Krakowa do Olsztyna- Wielkanoc Tym pociągiem wielkanocnymJadą do nas mili gościeWięc już Mama razem z CiotkąPieką babkę wielkanocną. Migdałową, luksusowąlukrowaną, rodzynkową- bardzo zdrową! Taką wielką pod obłokiŻe nie widać zza niej nocyOd tej chwili wszędzie świętakażda buzia uśmiechnięta Od Warszawy do OlsztynaOd Krakowa do Szczecinakażdy wielką migdałową, luksusowąlukrowaną, rodzynkowąbabkę wcina!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz